
Trendy są wspaniałym odbiciem swoich czasów. Są niczym sinusoida, odpowiadająca na wahania społeczne, ekonomiczne, tęsknoty i nadzieje ludzi danego czasu. Dlatego możemy je przewidzieć, odgadywać to, co będzie koiło nasze zmysły i zaspokajało w przyszłości nasze potrzeby estetyczne. Mam jednak na myśli trendy bardziej trwałe, które cicho przetrwają w zgiełku mini-trendów, wynikające z naszego rozwoju, a nie te krzykliwe i męczące nas swoją wszechobecnością. Nieświadomi, kopiujemy to, co modne, w zachwycie nad nowością, by po kilku miesiącach, z rozczarowaniem znów wyjść od znajomych, którzy mają kuchnię taką jak my, a w jadalni podróbki dizajnerskich krzeseł, z nonszalancko narzuconym sztucznym futrem... A miało być tak pięknie.
Gdy spojrzymy na projekty współczesnych projektantów tj. Kelly Wearstler, Kelly Hoppen czy Karim Rashid, zauważamy, że żaden z nich nie połasił się na romans ze skandynawską idyllą, czy paryską kamienicą... Każdy z nich tworzy coś zupełnie innego, oczywiście dopasowując swój wyjątkowy styl do potrzeb klientów i zmieniających się czasów. Dlatego też, zachęcam Was do poszukania SIEBIE w tym chaosie wzorów, stylów, tymczasowych mód i wyłuszczenia tego, co naprawdę jest w harmonii z Wami. Po to by odnaleźć swój styl we wnętrzach, który nie rozczaruje i nie znudzi, a który będzie emanacją Waszych osobowości i stylu życia i który będzie można harmonijnie rozwijać.
Lecz zanim do tego przejdziemy, musimy uświadomić sobie, że to, co nam się podoba, jest wynikiem kilku czynników, w różnych proporcjach: kultury (kontekst), mody i naszych indywidualnych tęsknot. Odkrywając swój styl, często zbytnio skupiamy się na dwóch pierwszych elementach, w wyniku czego powstają wnętrza „katalogowe”, obce nam. Niektórym może to wystarczyć, ale to, w jakim otoczeniu żyjemy, ma na nas ogromny wpływ. Dlatego więc, skupiając się nieco bardziej na trzecim czynniku, czyli na indywidualnych tęsknotach, możemy stworzyć dużo bardziej autentyczne wnętrza, nie pomijając przy tym pozostałych elementów.
Poniżej przedstawiam Wam w skrócie, jak wygląda proces analizowania stylu z mojej perspektywy.
Oto 5 kroków do tego, by samemu odnaleźć swój styl we wnętrzach:
1. Nie oglądaj - zanim zaczniesz przeglądać Internet i magazyny w poszukiwaniu inspiracji, zapytaj się siebie, w jakich miejscach czujesz się najlepiej, gdzie lubisz przebywać, przywołaj pozytywne wspomnienia, odtwórz w swojej wyobraźni uczucia, kształty i kolory jakie im towarzyszyły. Testy na styl z Internetu zostaw sobie na później, czysto dla zabawy. 2. Zdefiniuj swój cel - odpowiedz sobie jaki ma być twój dom. W kilku słowach opisz jaki miałby być idealny dom, jakie uczucia wzbudzać, jaki charakter tworzyć. To będą Twoje hasła przewodnie. 3. Oglądaj – stwórz sobie katalog z inspiracjami i wybierz maksymalnie 10 zdjęć - zastanów się jakie ich elementy najbardziej Ci się podobają i dlaczego. Nawet jeśli nie jesteś w stanie nazwać swojego stylu, już wiesz jak powinien wyglądać Twój dom i jakie uczucia wzbudzać. 4. Detale – pooglądaj różne elementy wnętrz i wybierz, te które najbardziej Ci się podobają. Znasz już ogólny charakter wnętrza, teraz czas by zdefiniować szczegóły, które je budują. Sprawdź jakie dywany, lampy, wzory, czy krzesła najbardziej przykuwają Twoją uwagę i wypisz co mają ze sobą wspólnego. 5. Mając inspirujące zdjęcia wnętrz, wybrane elementy, a przede wszystkim określony charakter Twojego domu, widzisz już, jakie przeważają w nim kolory i materiały. Zdecyduj się teraz na bazowe kolory i akcenty kolorystyczne, które będą w zgodzie z pkt. 1 i 2.
Comments